Swoja pierwsza poduszke uszylam z filcu na maszynie. Jednak z maszyna do szycia nie bardzo sie kochamy
:(. Niestety maszyna nie chce wspolpracowac ze mna. Przyozdobilam poduche koleczkami szydelkowymi.
Oto ona.
Kolejna poducha na zamowienie mojej Mamusi, oj dlugo kazalam jej czekac nia. Ale mysle, ze warto bylo czekac. Podstawa jest zrobiona z kremowej welny na to doszyte wycinane z filcu maki, w srodku jest wyszywana czarnymi cekinami. Z tylu zdobia ja dekoracyjne guziczki biedronki. Na zmiluj sie czeka druga podusia, juz wycieta tylko trzeba ja pozszywac. W najblizszym czasie musimy sie z maszyna do szycia pogodzic.
Do kompletu zrobilam podstawki jabluszka aby przypominaly lato w jesienno-zimowe szare dni.
Kolejne zamowienie to podstawki robione babcinym kwadratem. Przyznam sie szczerze, ze zakochalam sie w nich. Sa piekne, proste w wykonaniu a mozna tyle rzeczy z nich zrobic. Tu na specjalne zyczenie sa robione jednym kolorem.
Na koniec kolejna podusia uwielbiam ja. I przyznam sie szczerze, ze musialam stoczyc z corka boj o nia poniewaz nie chciala jej oddac. Sama poszewka znow zrobiona na szydelku tym razem z podwojnej welny a aplikacja wlasnorecznie zaprojektowana i wszyta z kolorowego filcu. Coz jak sie okazalo z nie mam zdolnosci do projektowania ani rysowania :) Za to na oslode doszyte do zapiecia slodkie, rozowe drewniane guziczki z ksztalcie motylkow.
A na koniec moje ukochane zamotki . Uwielbiam je motac :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz