Moja malenka coreczka juz pisze literki i cyferki. Uczy sie skladac wyrazy.
Ma 4,5 latka chodzi do angielskiej szkoly, cos jak 'zerowka' w Polsce.
Ma co tydzien zadanie domowe. Niby proste narysowac cos, pocwiczyc literki.
Ale o losie ona jeszcze taka malutka, powinna bawic sie lalkami w dom albo sklep.
A moja Kluseczka zna obsluge mojego telefonu lepiej ode mnie, najlepsze spedzenie czasu to gry na laptopie niby edukacyjne ale jednak.
Gdzie te czasy kiedy dzieci bawily sie w sklep, dom, ukladaly puzzle czy kolorowaly?
Jak to mozliwe, ze 4 i 5 latki maja komputery i tablety w szkole?
Niby w szkole ucza sie przez zabawe ale mam wrazenie, ze to marnowanie dziecinstwa.
To chyba nie fair, ze w dzisiejszych czasach tablety zastepuja wyobraznie a gry przyjaciol?
Jak dziecku wytlumaczyc, ze urzadzenia elektoniczne to zlodziej najwspanialszych dzieciecych chwil.
Mam to szczescie, ze mam madre i rozsadne dziecko, ktore mimo wszystko nie pochlonela do konca era elektoroniki. Ona bedzie miala wspomnienia z dzieciecych zabaw. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz