Podczas swiatecznego szydelkowania zabralam sie do dziergania balwanka.
Niestety w trakcie zabraklo mi welny a nie mialam czasu na zamawianie nowej.
Wiec powstal ekm .... Johny alias Jasiu :)
Jasiu wywoluje niezmiennie usmiech na mojej twarzy.
Zrobiony tak dla zartu.
Moze byc doskonalym zartobliwym prezentem na Walentynki zamiast serduszka.
Panie i Panowie przedstawiam Johny (Jas)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz